Nie potrafię z tego filmu wyciągnąć nic a widzę, że oceny krytyków nie spadają poniżej 8. Też spotykam się z opiniami o wielowarstwowości tego filmu. Nie mam problemu, by przyznać że nie zrozumiałem filmu więc bardzo proszę o wyjaśnienie co jest w tym filmie poza tym co widać 1 do 1.
Jestem z rocznika reżysera, mieszkałem w małym miescie i mieszkam w dużym, znałem i obcowałem z ziomkami z patologii, też z nimi jarałem i chlałem, ale za cholerę nie wierzę tym postaciom - szczególnie właśnie ziomkom, którzy są wyłacznie tępi. Nie rozumiem dlaczego główny bohater spędzą czas z tymi ludźmi.
O czym mam myśleć po tym filmie?
Eh, to chyba taka chęć przynależenia za wszelką cenę. To jego koledzy, gość generalnie jest p i z d ą, nie bardzo ma swoje zdanie, pewnie na co dzień w mieście nie ma żadnych kumpli, znajomych, więc jak wrócił na wypoczynek do rodzinnej miejscowości, to się z nimi buja, ma trochę towarzystwa i coś do roboty. A tak poza tym, to on mi nie wygląda na jakiegoś specjalnie inteligentnego gościa. Potrafi grać na pianinie, ale tak z przekroju całego filmu, to może jest bardziej wycofany niż patologiczni koledzy, ale robi to samo, co oni, poza fachem do pianina jakoś nie pokazuje zbytnio swego intelektu i generalnie jak na głównego bohatera, to nie ma w nim kompletnie nic ciekawego.